Codzienne korzystamy ze stron internetowych, portali i serwisów, których używają miliony użytkowników. Błąd znaleziony na takiej stronie, momentalnie jest raportowany i tylko od klasy serwisu zależy jak szybko zostanie usunięty. Przyzwyczailiśmy się do błędów typu „Brak połączenia z bazą danych”, jednak jeśli zdarza się to popularnej stronie, wpadka jest jeszcze większa.
Nie znam rzędu wielkości, jeśli chodzi o unikalnych użytkowników strony PKP. Jednak wyszukiwarka krajowego przewoźnika kolejowego musi być wielokrotnie używana przez pasażerów. W takim razie, jak to możliwe, że strona za miliony złotych, potrafi wysypać się przy szukaniu zwykłego połączenia z miasta A do miasta B.
Rozumiem, że ktoś uczy się tworzenia aplikacji internetowych, ale niech nie uczy się tego za państwowe pieniądze.